Trudno nie wspomnieć o tym, że był to wyjątkowy ślub w moim życiu. Pierwszy, na który pojechałam samochodem. Kto mnie zna, wie o panice na słowo samochód. Na szczęście etap paniki mam już za sobą, czasem pojawiają się tylko drobne chwile niepewności :).
Lubię wracać wspomnieniami nie tylko z tego powodu. Wciąż uważam, że Ola miała jedną z najpiękniejszych sukienek. Wcześniej nie byłam fanką syrenek, ale w tym dniu wszystko się zmieniło. :)
Zapraszam Was do obejrzenia historii Oli, Dawida i ich bliskich, którzy ubogacili ten dzień radością, uśmiechem i samymi pięknymi gestami.