Weronikę znam od dawna, Sebastiana z opowieści także. Jednak nie sądziłam, że można być tak piękną, tak przepełnioną energią i uśmiechem parą. Każda minuta z nimi ładowała moją baterię pozytywnego myślenia. I to nie jest tak, że ja im teraz słodzę: ONI NAPRAWDĘ TACY SĄ.

Nie umiem się na nich napatrzeć, a uśmiech Weroniki jest odpowiedzią na każde pytanie. Praca z nimi to była czysta przyjemność, zwłaszcza, że wybrali miejsce z mojej listy „gdzie jeszcze nie byłam”. Także drogie przyszłe PM lubię focić w miejscach nieznanych, niezarejestrowanych przez moją matrycę, pamiętajcie ;).

PLENERY ŚLUBNE