Zastanawiacie się, skąd taki tytuł? Drodzy Państwo, na przygotowaniach zgubił się jeden z kotów. Weronika stanowczo zaprotestowała, że jeśli nie znajdzie się Erwin to ona do żadnego kościoła nie jedzie. Na szczęście Pana Młodego - członek rodziny znalazł się za kanapą i skończyło się happy endem.
Wesele Weroniki i Pawła
S z a l o n e to na pewno. Pełne uśmiechu? Z pewnością! Pokazali, że nie tylko romantyczne piosenki sprawdzą się na pierwszy taniec. Wesele było na ich zasadach, co z pewnością zauważycie na zdjęciach.
dekoracje i kwiaty – pracownia.weselomania
sala – scena kulinarna