Rok temu pomyślałam sobie, że chciałabym zrobić świąteczne sesje. Z pomocą przyszedł mi Mateusz, który wypożyczył mi swój cud: fiata 126p. Totalnie zajarana kupiłam świąteczne ozdoby, obkleiłam masę kartonów, pożyczyłam kilka rzeczy od super osób i wszystko miało być idealnie. Miał być śmiech, świąteczne piosenki, ale od rana padało niesamowicie. 

Cudem nie odpuściłam, a wszyscy zapisani na zdjęcia stawili się w super humorach i z parasolami, ciepłą herbatą daliśmy radę. 

Dziś przychodzę do Was z tym samym, tylko miesiąc wcześniej. Będzie maluch (jeszcze nie wiadomo, czy zielony), świąteczne swetry i masa uśmiechu. Dla niezdecydowanych - zobaczcie, jak było rok temu!


SESJE INDYWIDUALNE